Do 30 maja 2015 r. serwisy administracji publicznej mają być dostosowane do potrzeb obywateli niepełnosprawnych zgodnie z międzynarodowym standardem WCAG 2.0.
Tak stanowi rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności (…) z 12 kwietnia 2012 r. [link do serwisu BIP MAC]. Chodzi o serwisy publiczne w rozumieniu ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne [link do Internetowego Systemu Aktów Prawnych].
Istotą jest zniesienie barier w korzystaniu z informacji. Warto jednak pamiętać, że serwis dostępny jest po prostu serwisem lepszym – wygodniejszym w użyciu, lepiej wyszukiwanym, przyjaźniejszym także dla cudzoziemców oraz osób starszych czy słabiej wykształconych.
Choć zasady dostępności opisane w standardzie WCAG 2.0 wydają się bardzo techniczne, istota dostępności jest prosta: twórcy treści muszą za każdym razem zastanowić się, co z tego trafi do odbiorcy. Czy komunikat da się odczytać? Czy będzie zrozumiały?
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przebudowało już swój serwis internetowy, poddało go niezależnemu audytowi i wprowadziło niezbędne poprawki. Nasz serwis jest dziś dostępny dla osób niepełnosprawnych. Wiemy jednak, że trzymanie się standardów dostępności wymaga ciągłej uwagi i zdobywania wiedzy – a na to trzeba czasu.
Co to znaczy, że serwis jest dostępny? Jak to sprawdzić, jeśli nie jest się informatykiem?
W sieci dostępne są narzędzia wspomagające ocenę dostępności, chociaż pełny audyt jest zadaniem dla specjalistów. Możliwe jest także sprawdzenie dostępności na poziomie nie technicznym, ale treściowym i funkcjonalnym.
Serwis wymaga przebudowy, jeśli na przykład:
- Z serwisu nie daje się korzystać tylko za pomocą klawiatury (czyli bez użycia myszki) – jest to poważne utrudnienie dla osób z niepełnosprawnością ruchową – stałą ale także czasową (kontuzja ręki).
- Dokumenty publikowane są w formie obrazków (fotografii) – w treści takiego skanu nie da się zaznaczyć liter i wyrazów, zatem nie odczyta go czytnik, z którego korzystają osoby niewidome. Ten problem najczęściej dotyczy plików PDF.
- Zdjęcia i grafiki nie są uzupełniane o tzw. opisy alternatywne <alt> – oznacza to, że osoba, która nie widzi albo widzi słabo, nie dowie się, co jest na ilustracji.
- Filmy w serwisie nie mają napisów – nie skorzysta z nich osoba niesłysząca (albo taka, która nie może włączyć głośnika).
- Treści na stronie nie mają jasnej struktury (śródtytuły zaznaczane są np. tylko wielkością czcionki albo kolorem – a nie odpowiednim stylem, który poza wyglądem niesie też treść logiczną) – w ten sposób ktoś, kto nie widzi, będzie musiał czytać wszystko, jak leci – bo nie będzie mógł ustalić, w jaki sposób tekst został podzielony.
- Kolorystyka strony powstała bez uwzględnienia potrzeb osób niedowidzących i mających kłopot z kolorami (wad wzroku jest wiele, ale przy dobrze dobranych kolorach każdy może tak sobie zmienić ustawienia swojego komputera, by móc korzystać z serwisu).
- Nie ma możliwości powiększania tekstu.
- Serwis używa sformułowań typu „kliknij wyżej/niżej”, ważne treści wyróżniane są kolorem, a na jednej stronie jest więcej niż jeden napis „więcej” (bez wyjaśnienia, o jakie „więcej” chodzi). Coś takiego jest całkowicie niezrozumiałe dla osoby, która nie widzi – a przecież łatwo to naprawić.
- W końcu – serwis może być niedostępny, jeśli autorzy treści nie zwracają uwagi na język – na to, czy jest zrozumiały dla niespecjalistów.
Język urzędowy jest oczywiście dopuszczalny w dokumentach. W przypadku komunikatów trzeba jednak pamiętać, że wiele osób – słabiej wykształconych a także starszych – nie rozumie trudnych słów i złożonych zwrotów.
Zwracanie uwagi na to, by język był w miarę możliwości prosty, pomaga też administracji przyswajać inne aspekty dostępności – i usprawnia wdrażanie zasad Krajowych Ram Interoperacyjności.